Nie sprostaliśmy wyzwaniu, porażka z Łoziną

Nie sprostaliśmy wyzwaniu, porażka z Łoziną

W sobotnie przedpołudnie podejmowaliśmy na wyjeździe mocny zespół KS Łozina. Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami - rozpoczęliśmy wysoko i mieliśmy optyczną przewagę. Niestety w 10 minucie po serii błędów gry obronnej napastnik gospodarzy wychodzi sam na sam z Grześkiem i pewnym strzałem daje prowadzenie Łozinie. Ta bramka podziałała na nas motywująco i rzuciliśmy się do odrabiania strat. Pogoniarze utrzymywali się długo przy piłce, tworząc sobie coraz lepsze sytuacje, lecz nie potrafili udokumentować swej przewagi. Sztuka ta udała się w 32 minucie, kiedy to Damian Przybytek ostro centruje w pole karne, a Dawid Konarski dopełnia formalności i pewnym strzałem pokonuje bramkarza gospodarzy. Już 5 minut później wyszliśmy na prowadzenie. Do długiej piłki dochodzi Damian Przybytek i sprytnym strzałem głową umieszcza piłkę w siatce. Niestety już 2 minuty później zespół Łoziny wyrównuje wynik spotkania. Po stracie piłki w środku pola gospodarze wyprowadzają świetną akcję na jeden kontakt, a napastnik gospodarzy kończy ją celnym strzałem z 14 metrów w długi róg bramki. Do przerwy schodziliśmy z wynikiem 2-2. 

Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani, lecz tuż po gwizdku sędziego nie miało to żadnego odniesienia. Pojawiała się masa błędów indywidualnych. W 50 minucie po rzucie rożnym gospodarze ponownie wychodzą na prowadzenie. Piłka zagrana z rzutu rożnego na krótki róg, została przecięta przez niezaatakowanego przez nikogo napastnika rywali na drugim metrze i wpadła do bramki tuż przy krótkim słupku. Około 60 minuty jeden z gospodarzy z impetem wpada w pole karne i dryblingiem "na raz" zwodzi naszego obrońcę i z 7 metrów podwyższa wynik spotkania na 4:2. Późniejszy okres gry to zdecydowana dominacja Łoziny. Pogoniarze spuścili głowy do dołu, a gospodarze dochodzili do coraz lepszych sytuacji. Na szczęście 2 razy obronną ręką z sytuacji oko w oko wychodził Grzesiek. Przebudzenie nastąpiło w końcówce, gdy w 89 minucie D. Konarski strzela bramkę na 3-4. Chwilę później zwietrzyliśmy swoją szansę z rzutu rożnego. Postanowiliśmy postawić wszystko na 1 kartę. Do przodu poszedł nawet Grzesiek. Niestety gospodarze wybijają górną piłkę, lecz przejmuje ją "Roger" , który podaje do Mateusza Maligi, a ten traci piłkę na rzecz napastnika gospodarzy, który przebiega pół boiska i z 30 metra pakuje piłkę do pustej bramki, ustalając wynik spotkania na 5-3.

SKŁAD: Kubiszyn - Wierzchowski, Grzelak(Świerczynski), Krajewski, Olszowy(Rydz) - Wuczkowski(Kruszynski), Bartusiak(Maliga), Świder, Kryczka - Konarski, Przybytek

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości