Nieudany rewanż - z Łoziną na remis

Nieudany rewanż - z Łoziną na remis

W sobotę 11 kwietnia juniorzy oleśnickiej Pogoni podejmowali przy ul. Brzozowej KS Łozina. Do tego meczu podchodzili podwójnie zmotywowani, gdyż Łozina to jedyna drużyna, która była w stanie w tym sezonie pokonać Oleśniczan. Już od pierwszego gwizdka arbitra Pogoniarze ruszyli do ataku i co chwilę stwarzali sobie dogodne sytuacje, jednak na ich przeszkodzie stał albo dobrze dysponowany bramkarz gości, albo rozregulowane celowniki. Łozina kilkukrotnie próbowała swoich sił z kontrataku, jednakże żadna z prób nie zakończyła się sukcesem. Strzelecki impas trwał do 37 minuty, gdy Kluziak kapitalnym podaniem obsłużył Rydza, a ten ze stoickim spokojem w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w siatce. Chwilę później mogło być już 2-0, ale piłka po strzale głową Grzelaka odbiła się jedynie od poprzeczki.

Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie i oleśniczanie kilkukrotnie mogli pokusić się o podwyższenie prowadzenia, jednakże w dalszym ciągu nie sprzyjało im szczęście. Goście tymczasem nastawili się na kontrataki, z których kilka zakończyło się niezbyt groźnymi strzałami. Gospodarze tymczasem na własnej skórze przekonali się, że jednobramkowe prowadzenie niczego nie gwarantuje, gdy na kilkanaście minut przed końcem spotkania problemy z opanowaniem piłki przez naszego obrońcę wykorzystał napastnik z Łoziny, przejął piłkę i z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Zdobyta bramka spowodowała powrót wiary w końcową wiktorię i goście rzucili się do ataków. Chwilę później mieli doskonałą sytuację na korzystne rozstrzygnięcie meczu, jednak z sytuacji sam na sam ze strzelcem pierwszej bramki górą wychodzi Kubiszyn. Zawodnikom Pogoni udało się przetrwać zmasowane natarcie przyjezdnych i ponownie przejęli inicjatywę. Kolejne próby jednak nie przynosiły efektów, najlepsza okazja przytrafiła się w ostatniej akcji meczu, gdy Konarski uderzył na bramkę, a piłka ponownie odbiła się od poprzeczki. Dobijać próbował jeszcze Rydz, ale w trudnej sytuacji, uderzył głową w piłkołapy. Po tej akcji arbiter zakończył spotkanie, a zawodnicy gospodarzy obrzucili go pretensjami za niektóre decyzje - najbardziej kontrowersyjną sytuacja miała miejsce w drugiej połowie, gdy wprowadzony po przerwie Sobol wychodził na sytuację jeden na jednego z bramkarzem gości, a sędzie dopatrzył się faulu naszego napastnika. Prawda jest jednak taka, że za remis gospodarze mogą winić przede wszystkim siebie - niewykorzystane sytuacje oraz brak koncentracji w obronie w kluczowym momencie.

Skład:

Kubiszyn - Wierzchowski, Świder, Przybytek, Holak (28' Olszowy) - Krajewski (76' Wuczkowski), Kluziak (45' Sobol), Kryczka - Grzelak, Rydz, Konarski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości